AloeVera żel Gorvita
Kosmetyki z aloesem od pewno czasu zajmują bardzo ważne miejsce podczas naszej codziennej pielęgnacji. Dzisiaj chcemy się podzielić naszym ostatnim odkryciem, a jest nim AloeVera Żel marki Gorvita, a rekomendowany przez Uzdrowisko Rabka.
Preparat ten został opracowany głównie na bazie leczniczej wody z Uzdrowiska Rabka Zdrój i aloesu, którego drogocenne właściwości zna chyba każdy. Ma postać lekkiego, przeźroczystego i praktycznie bezzapachowego żelu. Jest przeznaczony do pielęgnacji skóry wrażliwej, ale także posiadacze skóry suchej będą zadowoleni. Dzięki obecności aloesu działa regenerująco i silnie nawilżająco. Co bardzo ważne, żel posiada mocne właściwości bakteriobójcze i przeciwzapalne, a to wszystko dzięki obecności jodu i kwasu metaborowego.
Można go używać na całe ciało, twarz i włosy. Jest bardzo wydajny i fajnie nawilża. Nie przeciąża cery, ani nie powoduje powstawania dodatkowych wyprysków. Jeśli natomiast chodzi o włosy, tutaj głównie nawilża, wygładza i chroni skórę głowy przed bakteriami, grzybami oraz łuszczyca. Tak nawilżonej skóry, jak po stosowaniu tego żelu dawno nie widziałam, tak naprawdę w bardzo niskiej cenie otrzymujemy bardzo wysokiej jakości produkt, który genialnie działa na naszą skórę i włosy 😃.
Mam żel aloesowy z innej firmy ale lubię też używać czystego aloesu ;)
OdpowiedzUsuńRzadko używam aloesu, szkoda bo mam suchą skórę więc było by czym ja nawilżyć:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię aloesowe żele. Szczególnie często używam ich w okresie letnim, kiedy moja skóra potrzebuje ukojenia :)
OdpowiedzUsuńAloes w kosmetyku zawsze mnie skusi, chętnie zatem wypróbuję, czy moja skóra go zaakceptuje. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty tej marki, może i żel aloesowy trafi na moją półeczkę.
OdpowiedzUsuńMy też uzywamy aloseowych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńLubię wszelkie kosmetyki z aloesem, bo łagodzą podrażnioną skórę.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu właśnie planuję zakup jakiegoś żelu z aloesem, ponieważ nadchodzi najgorsza pora roku pod względem pielęgnacji mojej skóry. W zeszłym roku przez całą jesień i zimę męczyłam się z okropnie przesuszoną skórą twarzy i dopiero w połowie wiosny (!) udało mi się ją doprowadzić do normalnego stanu.
OdpowiedzUsuńżel aloesowy? kiedyś miałam do twarzy, i miałam czerwone plamki
OdpowiedzUsuńMy korzystamy z aloesowego soku.
OdpowiedzUsuńAloes zawsze mi służył. Nie znam tego kremu, ale wygląda obiecująco.
OdpowiedzUsuńJa z aloesem mam relację love-hate, ale może wypróbuję Twój bo akurat tego jeszcze nie przerabiałam :D
OdpowiedzUsuńgdzieś mi mignął ten aloes, muszę wypróbować :-)
OdpowiedzUsuń